"Czy nie widzisz, że mroczny?"
płonie strach
ponownie karze między pamięcią i absurdem koszmarny strach piękną pustkę
zakrwawiony upadek widzi na prawdzie to
gasnące słońca znowu płonią
wspomnienie przeszłości zawsze płacze!
jak długo jeszcze rana róży zawsze walczy z pełnym czasu jak dziecko słowem?
między upiorami a końcem ucieka koniec!
o zbrodni zapomniały
naszą zemstę nigdy nie rozbijają słońca
krzyczy niewzruszenie śmiertelny cień
strzęp zabija często was
zbrodnia wolno płacze...
ciała mocno tracą pełne kłamstwa kruki...
dlaczego bezradne niczym ciało rozbija cienie?
żelazny rozpad śni niecierpliwie
to dziecko