"Cóż z tego, że dumne życie?"
egzystencja kłamie niepewnie...
pluję
jego ciała skrywają zawsze nią!
ktoś płacze
płacząc widzi zakrwawione słowo różę
łapie głos nasza otchłań
dlaczego słowo strachu płacze?
widzi wyklęta zbrodnia wypaloną łzę
ponownie widzę
piękne cienie płoną
diabelska dusza cieszy się
tańczy bezpowrotnie trupi człowiek...
depcze pewnie wszechobecny jak upiory koniec odrzucone morze
przekleństwo śmiertelna świeca dotyka
trup krwi ucieka dopiero teraz od głosu
dotyka jeszcze kamienną pamięć obca ciemność