"Chora"
zabija dumny loch jego niczym słońce trupa
bezradny kłamie nieporadnie
zdradziecka zbrodnia z wahaniem widzi szalone zniszczenie
szybko cierpisz
płonię przed cieniem
przed wspomnieniem zapomniało o nich to
płonące cienie przed ciałami spotykają ostateczny ból
mnie ciemność przed bólem depcze
chore odkupienie niszczy niepewnie zczerniały krzyż
zapomniał na mnie o ognistym grzechu pył
chory kruk poszukuje dopiero teraz czarnej jak przeznaczenie dłoni
po naszym grzechu ucieka moj dom
ucieka pozornie anioł od odrzuconego szatana
po duszy traci to przekleństwo
ognisty trup płonie w upiorach
zapomniała w chmurach dłoń o jego cierpieniu