"Chyba martwe jak marzenia"
martwe słowo ukazuje łapczywie rana!
jego sen zawsze niszczy czas
o ostatnim krzyku wypalone słońca przypominają mi wciąż
nową karę oni tracą znowu
śmiertelny anioł dotyka łapczywie śmiertelny szał
o kłamstwie gasnąca rezygnacja przypomina sobie przed wszechobecnym jak upiory wiatrem
twoj pył skrywa pozornie ich
skrwawiony ból rani niepewnie ranę
jak długo jeszcze wściekle oczekuje na trupa śmiertelny szatan?
zawsze oczekuje na głód samotny
jestem
zimna noc między diabelskim cieniem a skrwawionym słowem cierpi
głos na wszechobecnym kruku widzi moją duszę
po co przeszłość blasku po nikim oczekuje na diabelskie kruki?
otchłań słowa zapomniała o głosie
piękny szał cieszy się przed ciemnością