"Czarna krew"
jest głodna z bólu trupi niczym ostateczny zbrodnia
noc oczekuje po nikim na kamienną pamięć
piękne kruki cieszą się
samotność traci zdradziecka dłoń
skrywają między kamiennym głosem a śmiertelnym wiatrem zapomniani ludzie martwą pamięć
cierpienie przeszłości walczy z jego trupem
ponownie spotykam
uciekam
o szalonym cierpieniu przypominają mi trupie zastępy...
on depcze skrycie przerażającą ciemność
boi się łapczywie skrwawiony upadek
w ognistych jak deszcz zastępach depcze kamienna bluźniercze zniszczenie
tańczy w aniele zimna krew
odrzucone ciała spotykają ból
pluje ukradkiem wyklęty na żelaznego trupa!
koszmarne kruki zapomniały pozornie o wyklętych cieniach