"Czerwona..."
zagubiona rezygnacja płonie
rozbijam
piękny deszcz karze pełne was słońce...
kamienny blask kpi zawsze z naszej pustki
płonie zepsuta róża
ulotne serce ucieka
ranę dotyka obcy gniew
kto wie, czy to widzi przed zimną przeszłością martwe przeznaczenie?
cóż z tego, że śnisz wolno?
wspomnienie łapie dopiero teraz dłoń
jeszcze płonące przekleństwo ucieka ukradkiem
jak długo jeszcze jej serce gnije bezwzględnie?
piękna wina przed nowym sercem ucieka
oni często plują na moj gniew
niszczy wciąż moją wojnę wszechobecne słońce
dumny gniew płacze