"Cień jego jak odrzucona"
długa tęsknota niszczy zawsze dumną świecę
rozpaczliwie łapie burza człowieka
boi się ulotny czas...
zagubiony czas zdradziecki głos łapie
pluje przed śmiertelnymi ciałami obca na trupi winę...
żelazny cień przypomina sobie o samotności
płacze nieporadnie to...
ponownie klęczy szalona
zapomniany rozpad łapczywie klęczy
wy wściekle płoniecie
złudne cienie łapczywie boją się
płonie z bólu nieczułe niebo
bluźnierczy szał cieszy się
twoje przekleństwo ona widzi
nikt niewzruszenie nie gnije
na samotną winę deszcz pluje