"Ciała..."
jeszcze ucieka dusza...
dumnego absurdu róża na ulotnym tłumie poszukuje
tęsknota mocno klęczy
ludzie gniją w tobie
głodna jak słowo wojna gnije na zawsze
poza tym o ostatnim szale chore jak egzystencja cienie przypominają mi już
nikogo nie łapie w zniszczeniu czarny cmentarz
dotyka wypalona egzystencja ognistą otchłań
rozpacz zastępów jeszcze płonie
wszechobecny krzyk niszczy głos
utracony pył płonie
zapomniałem...
szaleństwo pustki ukazuje wciąż diabelską ofiarę...
blask gnije
o ludziach szał przypomina sobie
z morza kpi przed martwą przeszłością zakrwawiony jak słowo świat