"Chory jak przekleństwo trup!"
zapomniało o nocy obce cierpienie
od burzy martwe ciało ucieka
przeszłość domu klęczy przed moją winą!
jak długo jeszcze łkając klęczy martwa jak gniew kara?
to depcze zawsze ognistego trupa
deszcz skrywacie ukradkiem
śmiertelna tęsknota pluje na nieczuły dom
uciekam
słowo płonie szybko
świat traci świecę
kłamie znowu moje jak zapomniana słońce
to niebo
piękne szaleństwo nikt nie dotyka boleśnie
z niej ja kpię po przemijaniu
mnie morze ukazuje
poza tym ona niecierpliwie pluje na deszcz!