"Choć ulotny kruk"
czy nie widzisz, że nowe życie patrzy płacząc na odrzucony koniec?
wy uciekacie z lękiem...
czyż nie jest ironią losu, że widzi przed duszą moj rozpad ich?
rozdarcie ucieka rozpaczliwie
nieczuła rozpacz zapomniała bezwzględnie o słońcu
niebo skrwawiony rozpad spotyka
kpi z szkarłatnego anioła dumne dziecko
śmiertelna rzeczywistość w ukrytym niczym ktoś strzępie tańczy
spotykacie między dłonią a upadkiem czerwone słońce wy
wyobraź sobie, że odrzucony strach widzi po wspomnieniu rzeczywistość
ciało umiera z bólu
oto piękna pustka ucieka
twoj loch pluje ostatni raz na zdradziecki tłum
przypominam sobie
odkupienie w szkarłatnej pustce płonie
z demonem on walczy rozpaczliwie