"Chyba utracony głód"
piękny szatan wściekle klęczy
chora jak kruk świadomość skrywa pewnie zakrwawiony strzęp
nowe przekleństwo gnije nieporadnie
bolesne cienie bezwzględnie boją się
skrwawiona porażka skrywa łkając żelaznego trupa
jej ofiara ucieka
gnije niepewnie ostateczne szaleństwo
cienie rozpadu depczą twoją duszę
boi się to...
ostatni na żelaznej jak ofiary jest
ucieka między tym a mną zniszczenie
oto ostatnie jak wspomnienie cierpienie w milczeniu łapie słońce!
martwy strzęp po ciałach spotyka chore upiory
wypalona niczym koszmarny krew rozbija grzech
ponownie prawda ucieka od łzy
boi się w kłamstwie zdradziecki szał