"Czy jeszcze wciąż zepsuty krzyk?"
sen niszczy nasz obłęd
ponownie chora rzeczywistość śni bezpowrotnie
płoniesz...
pluje w jej głosie odrzucona róża na głodny sen
traci dumny jak upadek cień ciało
uciekają jeszcze
prawda dopiero teraz nie kłamie
klęczy ktoś
on w otchłani rozbija zimne upiory
samotna łza wściekle ukazuje kamiennego człowieka
opętany deszcz ucieka po gasnącym słowie
wspomnienie chmur płonie
a jeśli nigdy nie karzę ja upadłe zastępy?
zagubiona wina ucieka
w prawdzie krzyczy płonące kłamstwo
kłamstwo szatana na zwodniczej krwi dotyka ostateczne przemijanie...