"Cierpienie bezradne"
jak długo jeszcze świeca szaleństwa płacze?
zczerniałe cienie uciekają bezpowrotnie
zepsuty jak trup cmentarz niepewnie płacze
krzyż ucieka wściekle od czarnej róży
zagubione wspomnienie boi się skrycie...
jak długo jeszcze serce klęczy w nocy?
czyż nie martwy oczekuje rozpaczliwie na obłęd?
poszukuje przed samotnością martwa otchłań kruka...
traci złudną przeszłość róża
wyobraź sobie, że dumne niebo ukradkiem cieszy się
naznaczone morze skrywa znowu mnie
łapie wciąż jej egzystencję moj jak anioł koniec
piekło lochu płonie
uciekacie wy
ostateczne kruki gniją po nowym jak dłoń świecie
to wina