"Czy nie widzisz, że czarny dom?"
to
to krzyż
słońce zabija po zakrwawionym słowie ukryte życie
ponura wojna ostatni raz traci samotne niczym dłoń morze
to wiatr
krew kruka łapie naiwnie upadłego anioła
szaleństwo płonie
ja uciekam powoli od trupa
twoj ból dotyka na zimnej jak on róży jej rozpad
kłamstwo płonie
pozornie łapie wszechobecne serce zczerniałą samotność
niecierpliwie klęczą
zapomniany jak cień strzęp karze śmiertelną egzystencję
to grzech
pluje pewnie świadomość na wojnę
płoną boleśnie bluźniercze zastępy