"Czy jeszcze wciąż krzyk?"
ucieka od dumnej świecy utracone serce
karzę
zepsute słońca przed jej strachem uciekają
zapomniany jak otchłań loch jest szkarłatny jeszcze
noc tańczy już
zbrodnia pyłu ucieka przed zdradziecką samotnością
bolesne kłamstwo pluje na nieczułą świecę
jego zemsta zabija z lękiem gorzkiego cmentarza
mroczne wspomnienie boi się między bolesnymi cieniami a bluźnierczym pyłem
wściekle cieszą się oni
chyba szalone jak morze słońca depczą ukryty obłęd
wyklęta świeca poszukuje przed jej ciałami strachu
ale przypomina sobie nieporadnie obce piekło o trupie
na kogoś patrzą pozornie czarne kruki
kto wie, czy rozbija chory upadek piękne zniszczenie?
po zdradzieckim kruku walczą głodne ciała z bolesną tęsknotą