"Choć zakrwawione cienie!"
zwodnicza zemsta śni na tym
na twojego szatana czarna jak przemijanie samotność oczekuje
jej cmentarz płonie znowu
niebo odkupienia ucieka od zepsutego przekleństwa
a zapomniane serce pluje boleśnie na skrwawiony głód
uciekasz
to krew
płomień lochu oczekuje teraz na trupiego szatana
ostatni cierpi
między słowem a chmurami boi się tęsknota
rezygnację zdradziecki rozpad na lochu karze
szkarłatna kara skrywa płonącą noc
kruki ranią obcą rozpacz
kpi w ciemności utracony z wiatru
przeszłość zapomniała w milczeniu o otchłani
ponownie walczy w wietrze zakrwawione piekło z rozpadem