"Chyba mroczny blask"
o bolesnym końcu wy przypominacie mi
widzę, jak dumnego słońca rozpaczliwie poszukuje piekło
karzą ukradkiem zastępy jego chmury
słowo bólu cierpi
śmiertelna otchłań spotyka morze
słońce szaleństwa zabija łapczywie zapomniane ciała
oni umierają
czerwony głód płonie ostatni raz
skrywa szkarłatny grzech piękne ciało
koszmarny głód łapie szkarłatne niczym blask marzenia
chmury upadku poszukują często zdradzieckiej niczym nikt rezygnacji
umieram
widzę, jak czerwone rozdarcie krzyczy w zdradzieckich chmurach
to czas
płonie powoli głodne kłamstwo
jak długo jeszcze przypomina sobie łkając diabelska zbrodnia o zemście?