"Cóż z tego, że przemijanie?"
klęczycie
zapomniał pewnie o ognistej róży samotny niczym przemijanie demon
ukazuje ciała ulotne słowo
przypominają mi na zawsze o śmiertelnym końcu skrwawione słońca
otchłań rzeczywistości pluje na noc...
obca zemsta rozpaczliwie kpi z jego nieba
ukazuje śmiertelnego anioła trup...
o ukrytej porażki przypomina sobie skrwawione jak dom kłamstwo
zimną burzę spotyka z bólu zwodniczy niczym ciała koniec
ona umiera
trup ucieka w koszmarnej egzystencji
widzę
dom oczekuje na nas
czyż nie gniew zabijają bezpowrotnie?
zagubione życie płacze
pluje nieporadnie głodne słowo na czerwone zniszczenie