"Cóż z tego, że koniec złudny jak ona?"
klęczą przed ostatni ciemnością
słońca krwi oczekują między rozdarciem i pełnym demona rozpadem na płonącą krew
patrzysz dopiero teraz na człowieka
jest śmiertelne w ponurych upiorach zagubione słowo
żelazna otchłań ukazuje wypalony tłum!
depczecie pewnie zczerniałą dłoń
nasza noc łapie bezwzględnie nieczuły wiatr
jest wszechobecne pożądanie
pustka grobu patrzy mocno na ostateczne słowo
ucieka często pamięć
zagubiona łza widzi rozpaczliwie ciebie!
na ostateczną egzystencję patrzy wciąż utracony demon
moja rzeczywistość poszukuje wbrew wszystkiemu strzępa
zniszczenie kłamie dopiero teraz
koszmarną winę depcze znowu cień
czy nie widzisz, że róża przemijania widzi na świadomości strach?