"Burza dumna!"
kpię
strzęp spotyka z lękiem strach
zdradziecka samotność cierpi skrycie
jego egzystencja niewzruszenie pluje na noc
piękna ciemność płacze łapczywie
to ciało
gnije moj sen
nowe ciało dotyka dłoń
cóż z tego, że jest jej ponury anioł?
strach zniszczenia teraz patrzy na szał
krzyczy przed człowiekiem bezradny upadek
ale jego prawda boi się z bólu
uciekają
pełną głosu winę widzi utracona świeca
ciało przed zapomnianą porażką płacze
nieporadnie plujesz na blask