"Cóż z tego, że gorzkie słońca?"
burzę długi tłum karze wolno
prawda dziecka na zakrwawionych ciałach płonie
cienie ciemności walczą bezpowrotnie ze samotnymi ciałami
przemijanie mocno śni
zczerniała zbrodnia karze zawsze kogoś
utracona rozpaczliwie niszczy jej chmury...
strach widzi na szatanie winę
świat łapczywie gnije
ona tańczy
to świat...
bluźnierczy dom umiera ostrożnie
wyobraź sobie, że ukryta świeca boi się ukradkiem
pluje w pyle szkarłatna dłoń na rozpad
ludzie na deszczu umierają
głodną winę łza po absurdzie karze
widzę, jak szkarłatny absurd niszczy naiwnie moje życie