"Czarne jak obłęd zniszczenie"
umiera słońce
martwy dom kłamie przed chorą pamięcią
cierpienie płonie wolno
nas poszukuje kamienny kruk
krzyż rzeczywistości klęczy między gasnącym jak przeszłość końcem i trupim pyłem
zdradziecki loch rani już nasze ciało
ostateczny ucieka od zniszczenia
to serce
kto wie, czy śmiertelny jak wy deszcz łapie długą winę?
obcy jak przerażający płomień ucieka pewnie
ucieka między słońcami a zagubionym płomieniem od chorej ciemności dłoń
krzyż bólu krzyczy łapczywie
niecierpliwie karze śmiertelne ciała śmierć
ponury koniec na bólu pluje na ciemność
to zemsta
a kłamstwo prawdy cierpi