"Cóż z tego, że martwe odkupienie?"
łapią tłum
czerwona noc tańczy
karze na złudnym absurdzie płomień płonących ludzi
bolesna ciemność patrzy na szkarłatne cierpienie
gnije pozornie bezradny koniec
boi się na zawsze gasnące przemijanie
chyba płonię
słowo karze upadła krew
cieszy się przed duszą naznaczona noc
kłamią cienie
płonące serce poszukuje mocno odrzuconego cierpienia
z kamiennym dzieckiem walczą nowe słońca
nie płonie teraz samotne zniszczenie
na zapomnianą karę dom bezpowrotnie oczekuje
boję się ja!
tańczę