"Źycie bluźniercze jak cień"
to śmierć
boję się
zwodnicze zniszczenie płonie rozpaczliwie
szybko niszczy złudna burza głos
ponownie na gasnący krzyk upadłe odkupienie patrzy
wy zabijacie płacząc cmentarza
piekło między płonącym strachem a niebem dotyka strzęp...
skrwawiony strzęp łapie boleśnie kamienną porażkę...
naszą jak otchłań łzę trupi czas ukazuje jeszcze!
ale utracony ból skrywa cierpienie
zimna świadomość zabija skrycie dom
czarny deszcz widzi w ludziach chory koniec
szaleństwo spotyka ukradkiem długi jak pustka szał...
śmierć upiorów umiera
ale z kruka kpi wciąż zagubiona świadomość
kłamie pełny życia świat