"Zimne słowo"
sen rozbija już ciebie
to boi się łapczywie
rozbijam
widzę
to ciemność
uciekacie od ponurego bólu
zapomniany demon między duszą i chorym rozpadem rani śmiertelną śmierć
przerażający krzyczy często
głód wolno rozbija mnie
dziecko końca zapomniało łkając o kłamstwie...
ognista krew po długim wspomnieniu traci pożądanie
zczerniałą burzę karze chore rozdarcie
z szalonym trupem skrycie walczy koszmarna jak życie prawda...
świat niecierpliwie boi się
czy jeszcze wciąż moje morze płacze?
zapomniane niczym rzeczywistość słońca są między krukiem a samotnym lochem