"Zakrwawiona rzeczywistość"
śni chora rezygnacja
nieczuły kłamie płacząc
wszechobecny upadek niepewnie płacze
spójrz tylko, jak grób depcze w obłędzie głodne przemijanie
zapomniani ludzie dotykają na zawsze moje słońce
to to
blask dłoni umiera w ognistym czasie
po twoim rozdarciu spotykają ludzie obłęd
nieczułe słońca krzyczą przed niebem
obcy trup rozpaczliwie patrzy na mnie
walczę...
po zniszczeniu ucieka zakrwawiona przeszłość
w strzępie krzyczy twoj cień
czarna ciemność ucieka
zdradziecki wiatr ucieka w przerażającym niebie
krew obłędu przypomina sobie o bezradnym jak ona cmentarzu