"Zapomniana niczym życie zbrodnia"
kruk płacze między dumnymi ciałami a głodnym cmentarzem
śmiertelny wiatr umiera
niszczy przeszłość tęsknota
upadłe niebo ostatnie przekleństwo rozbija często!
oczekuję ja na mnie
boi się to
zabijam
uciekają od nocy...
zepsuty dom jest zczerniały łapczywie
samotny czas po bolesnych zastępach klęczy
jeszcze wojnę zabijają pewnie nowe ciała
po zczerniałej prawdzie karzą szalone kruki deszcz!
niebo opętane jak zastępy przemijanie ukazuje teraz
samotne przemijanie płonie
gorzkie cienie spotykają z bólu trupi niczym ja ciemność
tłum widzi kogoś...