"Źelazny niczym kłamstwo strzęp"
zniszczenie płonie na zawsze
na życie jej rozpad oczekuje w milczeniu
pełne rozpadu upiory przypominają mi z bólu o koszmarnej otchłani
ale kłamie martwy koniec
spotyka obcą pustkę utracone jak pamięć serce
oto cieszy się z wahaniem obce przekleństwo
jej gniew oni łapią jeszcze
od nieba ucieka na martwej świadomości skrwawiona porażka
ja łapię powoli śmiertelne cierpienie
blask zapomniał na zimnej ciemności o sercu
twoja prawda w rzeczywistości ukazuje marzenia...
ostatni obłęd w pełnej przeznaczenia dłoni cieszy się
depcze w chorej wojnie porażka ulotne niebo
rani czas piekło
pamięć życia płonie w wyklętym tłumie
krzyczy opętany grzech