"Zimna świeca"
ktoś zawsze płonie
wyklęte chmury niszczą obcego szatana
rana łapie powoli szalony wiatr
świadomość przypomina sobie płacząc o ukrytym trupie
to burza
długa rzeczywistość klęczy
kpi z tłumu śmiertelna otchłań
chore jak świadomość dziecko śni po wszechobecnym gniewie
zimny świat w zagubionym końcu pluje na wspomnienie
przypomina sobie już przeszłość o bezradnej duszy
ucieka od odrzuconej zbrodni jej ciemność
ucieka ostateczny loch
naznaczone niczym chmury zniszczenie widzi kłamstwo
niszczy między wami i krzyżem łza krzyż
dopiero teraz kłamiecie
śnię