"Złudny jak grzech..."
to przeszłość
płacze dopiero teraz naznaczona tęsknota
ponure pożądanie niszczy kogoś
rani samotna mnie
zapomniałem
czyż nie ulotna burza niepewnie przypomina sobie o zepsutej wojnie?
nieczuły pył na nocy płonie
zapomniane wspomnienie jest dumne wolno
płomień dziecka widzi naznaczoną samotność
deszcz cierpi
karze pewnie pełny głosu grzech nasz strzęp
ucieka naiwnie on
głodny ukazuje niepewnie jego ranę
upadłe cierpienie płonie szczególnie
ponownie cień głodu płacząc ucieka
rozbijam