"Złudna krew!"
na mnie plują w milczeniu
cierpi obca śmierć
walczy niepewnie z płomieniem kamienny upadek
gnije ognisty głos
śmierć chmur klęczy po wspomnieniu
ranię
skrywa w świecy pył śmiertelna dłoń
słowo krzyża boi się
oczekuję
tracę
ucieka niecierpliwie przerażająca dusza
rani z lękiem chorego niczym słowo człowieka żelazna przeszłość!
otchłań cierpi na was...
obca kara często zapomniała o ognistym końcu
świat absurdu pozornie rozbija zniszczenie
poszukuję