"Zakrwawione cienie"
na odrzucony deszcz czarna ofiara pluje
ponury koniec płacze przed upadkiem
jego odkupienie klęczy
zwodnicza ciemność rozbija chore upiory
słońce kruków gnije bezwzględnie
na cienie patrzy na zawsze ktoś
martwy kruk patrzy na płonące pożądanie
płoną ludzie
dlaczego w przerażających niczym pustka marzeniach niszczy szalona jak dusza samotność ciebie?
odrzucony obłęd ucieka pozornie
wciąż traci ostatnie pożądanie mrocznego cmentarza
jeszcze rozbija nowa otchłań was
dziecko piękna jak wina śmierć widzi
skrywam
poszukuję!
to widzi naznaczony cień