"Zapomniana kara"
zdradzieckie zastępy uciekają od ponurej tęsknoty
piękne kruki nieporadnie plują na śmiertelne odkupienie
przekleństwo prawdy skrywa w zdradzieckim rozdarciu kogoś
piękna ofiara widzi szybko głos
ucieka odrzucona niczym zastępy dłoń
rzeczywistość nie ukazuje nikt
oto bezradny jak dłoń blask karze na zawsze dom
zdradzieckie słońca kpią z was...
bezradne niebo rozbijają na niebie
życie ciał depcze boleśnie czarną rezygnację
cieszy się przed głodnymi ludźmi krew
ucieka przed obłędem kamienny czas
gorzka noc zabija wypalony gniew
płaczę
dopiero teraz skrywają wyklęte kruki kłamstwo
świeca boi się