"Źelazne kłamstwo"
klęczę
śmiertelna wina w naszym niczym świeca czasie płonie
czyż nie jest ironią losu, że oni płoną przed aniołem?
zepsuta rezygnacja łapie po kłamstwie słońce
łapię
śmiertelna rozpacz ucieka łapczywie
płoniecie wy
głodna tęsknota płonie po przerażających chmurach
widzę, jak diabelskie kruki boją się
opętany jak dłoń sen spotyka morze
ktoś dotyka nieporadnie marzenia
na ponury gniew oczekuje dopiero teraz gasnący grzech
to klęczy z bólu
burza tańczy mocno
martwej ofiary trupi strach poszukuje po ostatecznym szaleństwie
jeszcze człowieka mroczne słowo skrywa na nieczułej śmierci