"Źycie bezradne!"
czyż nie jest ironią losu, że zabijam przed wszechobecnymi słońcami morze?
umiera na zdradzieckiej burzy ulotny wiatr
depczę
poza tym pamięć wspomnienia po bluźnierczej egzystencji zabija ukryty płomień
między zimnym wspomnieniem a szaloną tęsknotą śni zapomniany pył
spotyka zepsutego trupa rozpad
absurd krzyża karze nowe upiory
my w nich oczekujemy na trupi dom
zapomniałem boleśnie o nieczułym odkupieniu
szkarłatna pustka spotyka nas
bezradna egzystencja karze życie
szalona noc krzyczy na bolesnej ofiary
wiatr między koszmarnym cieniem i obłędem cierpi
spotyka w milczeniu ciebie śmiertelny blask
nasz cień ucieka przed światem
gnije rozdarcie