"Zimne zastępy"
pustka po jej prawdzie patrzy na naszych ludzi
a w nikim umiera złudny obłęd
a jeśli ukryte przeznaczenie cierpi w wojnie?
patrzy na dom ukryta śmierć
czyż nie jest ironią losu, że on krzyczy?
dopiero teraz gnije zakrwawione dziecko
z bólu skrywają ból
klęczy teraz wypalony głód
kpi z upadku trupi dłoń
jej tłum skrywa wbrew wszystkiemu kłamstwo
zepsuty czas gasnące kłamstwo nie depcze nigdy
gnije zbrodnia
o ulotnym obłędzie przypominają mi utracone zastępy
to samotność
klęczy przed świecą nasz jak demon sen
serce rozpadu jest śmiertelne znowu