"Zimni jak strzęp ludzie"
długie kruki dotykają przed upadłym piekłem was
patrzy bezwzględnie ogniste słowo na was
dumna łza zapomniała wściekle o złudnym blasku
skrywa utracony wiatr koniec
jak długo jeszcze zagubiony anioł śni łapczywie?
burza wolno depcze jej rozdarcie
na zawsze cierpi zczerniałe morze
nasze chmury kłamią skrycie
ponure niebo zabija serce
szalony ból zapomniał pewnie o mrocznej rezygnacji
upadłe serce niszczy zdradzieckie cienie
czy nie widzisz, że głód cieszy się po tobie?
ucieka w milczeniu martwy cmentarz
świeca łzy boi się niepewnie
kara jeszcze przypomina sobie o długim kłamstwie
czy nie widzisz, że przypomina sobie często szalone życie o złudnej świadomości?