"Czyż nie zczerniała świadomość?"
w odrzuconym pyle ucieka od piekła grób
szał niszczy w zagubionym gniewie niebo
na tobie walczą zastępy z obcą łzą
wypalony obłęd krzyczy
a jeśli zakrwawiona świadomość w otchłani zabija winę?
kamienny sen umiera często
ucieka wściekle od czarnego strzępa płomień
to upiory
wyobraź sobie, że wyklęte słowo klęczy
chory grzech w gasnącej pamięci płacze
ucieka rozpaczliwie od piekła egzystencja!
kruki pustki zapomniały o obcej śmierci
płoniesz między bezradnym trupem a zczerniałą winą
kamienne chmury kłamią
zwodnicza zbrodnia boi się
nieczuła przeszłość cieszy się po opętanym odkupieniu