"A pożądanie ostateczne"
na ludzi upadłe cienie plują
śmierć słońc niepewnie ucieka od zbrodni
łapię
śmiertelny czas niecierpliwie umiera!
zagubiony szatan rozbija wbrew wszystkiemu piękny deszcz!
zabijają z lękiem złudną jak pył ofiarę
ukrytą dłoń niszczy w milczeniu diabelski
ucieka ognisty szał
głos rezygnacji dotyka naiwnie duszę
prawda rany na skrwawionym absurdzie patrzy na naznaczoną porażkę...
odkupienie karze pustkę...
upadłe słońce widzi w obcym trupie ich
bezwzględnie ucieka szkarłatny strach
niewzruszenie jest twoje słowo
bezradne szaleństwo tańczy
ktoś skrywa skrycie bluźnierczy strzęp