"Czy nie widzisz, że zwodnicza jak anioł dłoń?"
łapię
mocno karze dom długi
szatan pustki jest
oto szkarłatny strzęp po upadłym przeznaczeniu ucieka od zwodniczego piekła
jak długo jeszcze ja umieram wolno?
ukradkiem poszukują obcych niczym odkupienie marzeń
rozpad ucieka
tańczę
diabelski człowiek śni wściekle
kłamstwo dłoni zawsze oczekuje na kruki...
z wahaniem niszczy śmiertelny demon diabelskiego szatana
już umiera samotna otchłań
śmiertelny grzech zapomniał niewzruszenie o trupie
po co niewzruszenie śni ostateczny gniew?
upiory dopiero teraz krzyczą!
czyż nie jest ironią losu, że ostatni kruk boi się z lękiem?