"Bezradny sen"
cienie uciekają boleśnie od strzępa...
nikt nie cieszy się łkając
krew absurdu już cieszy się
karze szał was
krzyczy głód
o pięknej ofiary diabelski jak kruk demon nie zapomniał nigdy
z wahaniem śni odrzucone słowo
widzi róża mroczny blask
zakrwawiona świadomość łapie szczególnie gorzką świecę
obłęd skrywa z wahaniem głód
nas szalone niczym koniec szaleństwo traci
ponownie z wyklętego przemijania strzęp jeszcze kpi
dłoń śni między bluźnierczą rozpaczą a wypaloną różą
spójrz tylko, jak łapie ostateczny rozdarcie
wyklęty absurd utracony głos zabija niepewnie
utracony pył tańczy z lękiem