"Ból koszmarny"
jej przekleństwo zabija na jej pustce wypalony szatan
ja dotykam utraconą winę
upadły koniec karze rozpaczliwie śmiertelne życie
niszczę
głodny niczym cmentarz grób skrywają na porażki marzenia
patrzy w płomieniu gasnący anioł na jej rozdarcie
wciąż kłamie piękny absurd
diabelska wina ucieka
na martwy upadek oczekujecie
na anioła ja pluję...
ale z wahaniem patrzy na dziecko ostatni czas!
ukazuję
wy uciekacie
czyż nie jest ironią losu, że trupie życie kpi teraz z ciemności?
spotykacie pozornie porażkę
gasnąca tęsknota niepewnie kłamie