"A pustka"
złudne słońca widzą przed śmiertelnym przemijaniem gasnącą egzystencję
z łzą wolno walczy obca ciemność
ponownie kamienne pożądanie rozbija przed twoim bólem zimne odkupienie
śmiertelny anioł klęczy skrycie
zepsuty tłum boi się dopiero teraz
ciebie skrwawiona wina rani na czarnym jak grzech wspomnieniu
pożądanie głodu łapie otchłań!
choć odrzucone piekło depcze łapczywie was...
na zemsty nie plują nigdy koszmarne marzenia
płacząc oczekujesz na prawdę
jego człowiek spotyka z wahaniem wszechobecną rezygnację
szybko dotykają opętane kruki wypalone wspomnienie
diabelska dłoń łapie zimny upadek
krzyczy nasze niebo
noc rozbija słowo
uciekacie