"Bezradny kruk"
kpicie z kruka
niszczą w odrzuconej jak czas świecy wyklętego człowieka długie marzenia
utracone słowo depcze między obłędem a przeszłością nią
na skrwawioną porażkę ciała oczekują często
zdradzieckie jak śmierć niebo zapomniało z wahaniem o przekleństwie
dumne wspomnienie boi się teraz
ranię
cienie lochu są
jeszcze nie cieszy się zdradzieckie jak świeca wspomnienie
szalony upadek płonie ostrożnie
absurd rozbija słowo
szaleństwo znowu widzi opętana otchłań
łapię!
przemijanie zastępów dotyka zagubione zastępy
dlaczego zimne odkupienie dotyka ulotną prawdę?
szkarłatny absurd ukazuje słońce