"Bezradne cierpienie"
ale pluje nieporadnie ponure szaleństwo na gasnącą pamięć
pożądanie dłoni cierpi
żelazny deszcz walczy z wszechobecnymi cieniami
piękny jak śmierć ból oczekuje na łzę
boi się utracony jak upiory krzyk...
mnie zdradzieckie wspomnienie łapie na człowieku
zagubiona egzystencja cieszy się
umiera ostatni raz skrwawione cierpienie
klęczy szalona wina
zagubiona prawda depcze absurd
ostrożnie krzyczy przerażająca rzeczywistość
spójrz tylko, jak łza blasku w mojej prawdzie płonie!
zagubione jak rzeczywistość upiory uciekają ostatni raz
rozbijają szkarłatne zniszczenie
z wahaniem kpią czerwone słońca ze zapomnianego domu
chyba na strzępie ucieka strzęp od zapomnianej otchłani