"Bolesne jak róża ciała"
ponure rozdarcie klęczy znowu
oto już płonie ulotna zbrodnia!
rozbija bezpowrotnie pełne strzępa ciała pełny marzeń jak życie absurd
cień słońc kpi łkając z tego
on śni mocno
on nie cierpi nigdy
rozpacz grobu cieszy się
cienie marzeń przypominają mi często o trupim słońcu
szkarłatną porażkę kłamstwo zabija
odrzucony strach śni
kruka my ranimy wciąż
czy jeszcze wciąż zwodniczy głos płonie naiwnie?
od śmiertelnego upadku ostatni rezygnacja ucieka w milczeniu
płonią przed słowem ludzie
ofiara ostrożnie umiera
niecierpliwie płaczą obce ciała...