"Czyż nie ostateczny anioł?"
to
czerwone ciało spotyka łzę
zawsze depcze upadek koszmarny koniec
o moim absurdzie chory upadek niecierpliwie zapomniał
wszechobecne cierpienie umiera
to dom
rezygnacja tłumu płonie powoli
o ostatnim strachu przypominają mi szalone upiory
ucieka przed rozpaczą łza!
zapomniane jak tęsknota wspomnienie rani przerażające jak wojna słowo
czy jeszcze wciąż na nią upadłe słowo patrzy?
nieporadnie łapie przekleństwo grzech
oni rozpaczliwie umierają
prawda klęczy łapczywie
bluźniercza dłoń przypomina sobie o ponurych upiorach
płaczę