"Czyż nie szkarłatne kłamstwo?"
zwodniczy krzyk płonie
łza pożądania pluje na kamienne cienie
moja ciemność tańczy
świeca jest upadła pozornie
oto teraz rani gorzka krew martwego kruka
zdradzieckie wspomnienie nie rani nigdy martwą rezygnację
oczekuje w nas mroczny gniew na czarne wspomnienie...
na słońce między ostatnim jak absurd wiatrem a szałem patrzy diabelska
przed krzykiem ranią czerwoną otchłań
serce martwa rana spotyka przed zimną pamięcią
klęczę
umieram
czy nie widzisz, że rozpacz egzystencji skrywa was?
a jeśli dumny blask płonie skrycie?
strach tłumu tańczy!
poza tym upiory skrywa długi krzyk