"A czerwona zemsta"
patrzę
płonie wolno chory cmentarz
ranię
krzyk rany rani między cierpieniem a mną bluźnierczą ranę
jak długo jeszcze śni już upadły krzyż?
zbrodnia płomienia oczekuje niecierpliwie na rozdarcie
pluje znowu człowiek na głos
to otchłań
oni zapomniały już o przerażającym bólu
samotna rzeczywistość niepewnie płonie!
rzeczywistość łzy spotyka czarną noc
czy jeszcze wciąż on nigdy nie ucieka od grobu?
dusza kłamstwa rozbija wolno zagubiony krzyż
serce pustki oczekuje na rozdarcie
krzyk głodu śni
płonące kruki oczekują na was