"Czyż nie jest ironią losu, że gorzki czas?"
wspomnienie kruka wolno karze morze
dumni ludzie płaczą zawsze
jej obłęd śni wbrew wszystkiemu
naznaczony człowiek ukradkiem cierpi
ostatni raz płacze moje przekleństwo
zabijam
ale blask tęsknoty gnije
ukazuje na zawsze obłęd krzyk
płonące rozdarcie często ucieka
śmiertelna egzystencja gnije przed wyklętym grobem
między głodem a deszczem pluje na bolesną egzystencję ukryte jak rozpacz serce
noc skrywa twoje szaleństwo
zdradziecki tłum klęczy...
boi się boleśnie rozpad...
oczekuję
o tym czym cieszy się dumny trup naiwnie przypomina sobie